Translate

2016/08/09

3000 wyświetleń !!!!!

Kochani!!!!

   Założyłam bloga 11.06.2016r. czyli niecałe dwa miesiące temu
i właśnie dziś stuknęło mi 3000 wyświetleń.
    Dziękuję Wam za odwiedzanie mojego bloga, za Wasze komentarze.
Dzięki Wam widzę, że to co robię ma sens.
    Szczególne podziękowania dla Cynamonnii, Inki i tajemniczych TiT,
za ich cudne komentarze oraz mojego ukochanego, który zawsze we mnie
wierzy i wspiera mnie w tym co robię.

Ewa Allekorale


2016/08/07

Ręcznie malowane gipiurowe kolczyki kwiaty.

Rozkręciłam się z tymi gipiurowymi kolczykami.
Tym razem zrobiłam duże, kolorowe kwiaty.


Jako pierwsze, powstały żółto-brązowe rudbekie.
Ten model powstał wzorowany na prawdziwych, 
kwitnących właśnie kwiatach.


Bardzo lubię rudbekie, nie tylko za to, że są łatwe w uprawie
 i kwitną od połowy lata aż do pierwszych przymrozków. 
Przede wszystkim lubię je za kolorystykę kwiatów, żółtą i brązową.
Takie małe, świetliste słoneczka. 


Kolczyki wzbudziły duże zainteresowanie na Jarmarku Rękodzieła.
Jednak Panie poprosiły o wykonanie przeze mnie innych kolorów
kolczyków.

Powstały więc na zamówienie min. różowo-grafitowe.



Przyznam, że kiedy wykonuję biżuterię na specjalne zamówienia,
zawsze obawiam się, czy sprostam wyobrażeniu klientki.
Na szczęście jak do tej pory zawsze się podobała.
Tak było i tym razem. Klientka była oczarowana. Ufff. 
Bardzo się cieszę.





2016/08/04

Kolczyki sowy z gipiury (tutorial)



Bardzo podobają mi się kolczyki frywolitki.
A, że nigdy ich nie robiłam ponieważ wydaje
mi się ta technika zbyt skomplikowaną, poszłam
na skróty i postanowiłam wykorzystać gotowca
czyli gipiurę. Może nie tak efektowna ale też
całkiem przyjemna dla oka:)



Kupiłam różne gipiurki i zabrałam się za mozolne
wycinanie upatrzonych wzorów. I tu, zdziwienie:
niektóre gipiury po wycięciu wzoru paskudnie
się strzępią i niestety nie można ich wykorzystać,
ponieważ kolczyk wychodzi po prostu brzydki.



Gipiura, którą tutaj prezentuję, była którąś z kolei.
Wycinam więc te wzorki, wycinam i patrzę, a ta po wycięciu
przypomina mi sowę. Myślę - będzie sowa śnieżna.
Przyszyję koraliki jako oczy i już. Ale jak to ja, zawsze
muszę coś wykombinować.



Postanowiłam pomalować wszystkie wzory.
Pomalowałam sowy farbami akrylowymi.
Musiały dosyć długo schnąć, prawie 2 doby.



Po wyschnięciu trzeba gipiurę z malunkiem czymś zabezpieczyć.
Po pierwsze po to, by się nie strzępiła, po drugie, by nie farbowała
ubrań  (dotyczy to tylko malowanych), po trzecie wreszcie, żeby się
sama po prostu nie brudziła. Do lakierowania można użyć różnych
lakierów. Może to być zwykły bezbarwny lakier do paznokci ale
wtedy kolczyk jest bardzo sztywny i błyszczący. Niektórzy używają
lakieru do włosów ale to z kolei wystarcza do pierwszego deszczu.
Ja wykorzystuję matowy, bezbarwny lakier samochodowy za 14 zł.
Po wyschnięciu nie ma zapachu lakieru, tworzy ładne, matowe
wykończenie, nie utwardza a zabezpiecza. Noszę już takie kolczyki
codziennie od miesiąca i nadal wyglądają jak w dniu kiedy powstały.


Po zrobieniu pierwszego kompletu kolczyków, wpadłam w wir twórczy
i zaczęłam robić kolejne.



Inne wzory i kolory pokażę później.
Kolczyki pokazane poniżej (oczywiście dot. pary takich samych) można zakupić.


Zapraszam i pozdrawiam