2016/07/08
Drzewko szczęścia wirewrapping
Coś mnie ostatnio ciągnie do biżuterii wirewrapping.
Znalazłam jeszcze trochę drutu, drobne 4 mm kuleczki
z piasku pustyni i postanowiłam wydłubać jakąś
ciekawą zawieszkę. Widziałam kiedyś w internecie
przepiękne zawieszki, przypominające popularne
kiedyś u nas drzewka szczęścia. Takie małe, jak bonsai,
tylko z bursztynami lub innymi kamyczkami
imitującymi listki. Postanowiłam też takie stworzyć.
Drzewko szczęścia - na szczęście. A żeby moc tego
wisiorka była większa:) , wykorzystałam piasek pustyni,
który jak wiadomo, ma wiele pozytywnych właściwości.
Mimo, że jest kamieniem syntetycznym: poprawia nastrój,
odpędza zmęczenie, wpływa kojąco i uspokajająco,
przyciąga bogactwo i szczęście, dodaje pewności siebie
i pomaga pokonać lęk.
Czegóż chcieć więcej?
Zawsze zachwycał mnie blask drobinek miedzi, zawartych
w piasku pustyni. Drobinki te cudownie błyszczą w słońcu,
zresztą rozwinięcie nazwy piasku pustyni to - kamień tysiąca słońc.
Na świecie znany jest pod nazwą Goldstone lub Goldfluss.
Teraz wystarczy już go tylko nosić i czekać na efekty:)
Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ładniutkie i na pewno przynosi szczęście.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te syntetyczne energie, bardzo!
OdpowiedzUsuńdrzewko ciekawe - wyobrażam sobie ten blask!
Oj, tak! Piasek pustyni i noc kairu to moi syntetyczni faworyci. Mam tego trochę i nigdy mi się nie nudzą. Jestem jak sroczka-lubię błyskotki.:)
UsuńZawsze podobały mi się te drzewka, ale jakoś jeszcze nie było okazji. Twoje bardzo mi się podoba :) Niech pokaże swoją moc :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Oj tak, niech pokaże moc!:)
OdpowiedzUsuń