A, że figury modelki nie posiadam, pewne części figury wolę zakrywać.
Niestety, w sklepach nie zawsze da się dostać to, czego by się chciało.
Postanowiłam zatem, wydziergać sobie kilka ciuszków idealnych do legginsów.
Na pierwszy ogień poszedł, najprostszy do wykonania,
bezrękawnik, mojego pomysłu, w kolorze butelkowej zieleni. Wykonałam go na bazie dwóch, różnej długości prostokątów.
Zrobiłam delikatny podkrój przy szyi. Boki i dekolt
wykończyłam oczkami ścisłymi.
Do wykonania bezrękawnika użyłam włóczki OPUS Zuza Natura
100g/508m, 100% Akryl, oraz szydełka nr 2.
A oto schemat, który posłużył mi za inspirację:
Kolejna była ruda kamizelka.
Zobaczyłam podobną, czarną, na jakimś modowym blogu
i postanowiłam ją mieć:). Niestety, nigdzie nie mogłam znaleźć
schematu, więc wymyśliłam wzór sama.
Do wykonania kamizelki użyłam włóczki OPUS POLO
Natura 100g/200m: 50% Akryl, 50% wełna. Producent zaleca
do niej druty nr 4 - 4,5, ale ja wykorzystałam druty nr 5.
Kamizelka jest z dużym dodatkiem wełny ale dzięki temu,
że ma wzór ażurowy, nie jest w niej gorąco.
I kolejne moje dzieło, jeszcze cieplutkie. Dopiero co ukończona
błękitna tunika, we wzory rombów i faliste struktury.
Być może nie wygląda w tej chwili najciekawiej, ponieważ muszę
ją jeszcze wyprać i ponaciągać, żeby wzory ładniej się układały.
Za wzór posłużył mi model zamieszczony
w miesięczniku Sandra nr 3 - marzec 2014r.
Włóczka, z której zrobiona jest tunika, to mieszanka akrylu z bawełną. Niestety nie posiadam banderoli z włóczki. Druty nr 4.
Ostatni bezrękawnik, w kolorze soczystej zieleni, wykonałam
z włóczki Red Heart Shimmer : 97% Akryl, 3% lureksowej nitki.
Druty nr 4.
Długo szukałam w internecie ciekawego wzoru,
stanowiącego odpowiednie dla mnie wyzwanie.
Wreszcie na jednej z zagranicznych stron, odkryłam go.
W czasie pracy okazało się, że niestety zawiera niewielki błąd,
który psuł cały wzór. Na zdjęciu widoczny jest wydruk wzoru
z naniesionymi przeze mnie poprawkami. Dwa zamazane oczka
należy pominąć w robótce.
Na razie tyle w temacie dziergania. Powrócę do niego
za jakiś czas, kiedy zrobi się chłodno.
Biżuteria piękna i na pewno pracochłonna. Ale najbardziej spodobały mi się rzeczy dziergane i robione drutach, a tunika z soczystej zieleni jest fantastyczna. Uwielbiam ażury i koronki. Gratuluję pomysłów i zapału do tworzenia tych pięknych rzeczy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Fakt, przy dzierganiu zielonej tuniki, ciężko było jednocześnie oglądać tv (co przeważnie robię, bo często zajmuję się kilkoma czynnościami naraz). To liczenie oczek i wogóle. Jednak jest to ciuszek nietuzinkowy i warto było się trochę pomęczyć żeby mieć go w swojej szafie. A Twój komentarz tylko mnie w tym utwierdza. Jeszcze raz dziękuję.
UsuńFajnie masz, że możesz jednocześnie tv i dziergać, ja tak nie mam, mogę najwyżej radia słuchać i muszę wpatrywać się się w to co robię. Tak sobie pomyślałam, że może małe torebeczki, portfeliki, etui, na okulary, na telefon, aparat i takie różne babskie drobiazgi, których zawsze się szuka w torebce. Życzę weny twórczej :)
UsuńWiesz, właśnie mi przypomniałaś, że kilka lat temu wydziergałam torebki. Może też zaprezentuję je na blogu. Jedna z nich jest taka typowo wakacyjna. Nawet miałam ją na wczasach. Dobrze się sprawdziła. Jak tak analizuję, to tyle już różnych rzeczy wykonałam, że chyba o połowie zapomniałam.:):):)
Usuńtorebki?! koniecznie!!!
UsuńPrezentowane tuniki to małe arcydzieła. Będąc ostatnimi "włóczkowymi" wyraźnie pokazują postęp w technice wykonywania prac. Oby tak dalej, czego Ci serdecznie życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńCudne ♡
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem - niezmiernie rzadko
OdpowiedzUsuńchwytam się za druty - wiem, jak mozolnie
tłuką się rządek za rządkiem - podziwiam!
a najbardziej zachwycił mnie zielony twór -
zarówno kolor bajkowy jak i wzór :DDD
Bardzo dziękuję:) Kiedy znalazłam wreszcie ten wzór, "zachorowałam" na niego. Kupiłam piękną włóczkę, zaczęłam dziergać a tu "zong", nie wychodziło. Po analizie doszłam do wniosku, że we wzorze jest błąd. Wtedy już poszło jak z płatka. Szybko zrobiłam bezrękawnik, bo jak mnie coś wciągnie, to zarywam nocki żeby zobaczyć efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Kiedy znalazłam wreszcie ten wzór, "zachorowałam" na niego. Kupiłam piękną włóczkę, zaczęłam dziergać a tu "zong", nie wychodziło. Po analizie doszłam do wniosku, że we wzorze jest błąd. Wtedy już poszło jak z płatka. Szybko zrobiłam bezrękawnik, bo jak mnie coś wciągnie, to zarywam nocki żeby zobaczyć efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuń