obfitujący w rodzinne uroczystości.
Inaugurują je imieniny mojej Mamy.
Kiedy rozpoczynałam moją przygodę z decoupagem,
robiłam dla każdego jakiś drobiazg w tej technice.
Mamie na imieniny zrobiłam skrzyneczkę na biżuterię,
w tonacji turkusowo - morskiej, z odcieniami srebra i czerwieni.
Była to jedna z pierwszych, wykonanych przeze mnie skrzyneczek.
Uczyłam się, podpatrując na youtubie moja niedoścignioną mistrzynię
z Inspirello.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym zostawiła wzór z serwetki
taki jaki był. Zawsze muszę coś podmalować, pozmieniać.
Chciałam całość trochę ożywić, dlatego boki skrzyneczki udekorowałam
czerwonymi kropeczkami. Tą samą czerwienią podmalowałam też ptaszki,
żeby były bardziej wyraziste.
które teraz i ja widzę ale wtedy byłam z siebie dumna.
A co najważniejsze - skrzyneczka spodobała się obdarowanej nią Mamie.
Śliczna skrzyneczka!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękna Skrzyneczka - Pozdrawiam Gorąco
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję. Również pozdrawiam:)
UsuńDziękuję. Mamie bardzo się podobała:)
OdpowiedzUsuńgdybyś zaakcentowała części ciała (korpus, brzuszek, skrzydełka)
OdpowiedzUsuńjakąś konturówką, kontrastowymi kreskami - ptaszyny byłyby w mig
rozpoznawalne - fotka z oddali w pierwszej chwili wprawiła mnie
w zdumienie "cóż to jest?" w pierwszej chwili myślałam, że kwiaty -
dopiero w zbliżeniu dostrzegłam świergołki :)
lubię wypukłe motywy jako dekory - plus groszki z falbanką jako
otoczka dla fotki - podkręciła retrourok podarku dla Mamy :)
Fakt, jak teraz patrzę, to faktycznie zrobiłabym te ptaszęta nieco inaczej. Ale to były początki mojego decoupageowania (ale wyraz stworzyłam:)). I tak je podkreśliłam czerwienią, bo były niebieskie, blade takie. Myślałam, że wystarczy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń