na ramiona, czy jak kto woli, ocieplacz lub ponczo.
Chociaż z ocieplaczem to ta narzutka za wiele nie ma
wspólnego, bo włóczka, z której ją wykonałam,
to taka z gatunku "zimnych", czyli takich,
co to raczej mają efektownie wyglądać niż ogrzewać.
Narzutkę, jak widać wydziergałam szydełkiem. Wzór jest bardzo prosty.
Robótkę zaczyna się od góry, stopniowo zwiększając ilość oczek oraz
używając coraz grubszego szydełka, co powoduje poszerzanie się robótki
wraz z kolejnym okrążeniem.
Narzutkę robi się dookoła, dzięki czemu nie ma żadnego szwu.
Faliste wykończenie powstaje samoistnie.
Włóczka jest mięciutka i mięsista ale dość ciężka, dzięki czemu ładnie się układa.
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny na moim blogu.
Jest mi bardzo miło gościć Was u mnie.
Szczególnie serdecznie dziękuję za miłe komentarze.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i cieplutko,
bo za oknem zimno i plucha.
Piękna narzutka, romantyczna:) Można nosić na wiele sposobów, w zależności od pogody! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńBardzo mi się podoba, taka alternatywa dla typowego ponczo ;). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz. Ja również myślę, że warto mieć coś takiego w swojej szafie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja również lubuję się w dość
OdpowiedzUsuńnietypowych opatulinach :)
Żebyś zobaczyła Inko ile ja tego mam. Nie dość , że robię to jeszcze kupuję ciągle jakieś paszminy i inne szale. Niby nic, a podkręca cały look.:)
OdpowiedzUsuń